DZIEŃ PRZYGOTOWAŃ
Zdecydowałem się na ten triathlon ze względu na niedużą odległość od Krakowa, gdzie mieszkam i pracuję. Do Radłowa mam ok. 70 km, więc w ostateczności mogę wstać rano w niedzielę, pojechać na triathlon i po południu być z powrotem w domu.
Przygotowania do triathlonu obejmowały dwie sfery: treningową oraz żywieniową.
1.TRENING
Muszę przyznać, że trening nie wygląda wzorcowo. Ze względu na przeciążenie ścięgna achillesa, musiałem dostosować możliwości treningowe do planu rehabilitacji. Zaniedbałem też niestety pływanie – na szczęście ten etap (950m) jest najkrótszy w całych zawodach. Najwięcej czasu spędza się na rowerze (dla mnie będzie to ok. 100-110 min). Bieg znowu jest ostatnią dyscypliną i jest się najbardziej zmęczonym podczas tych 10 km – dlatego też postawiłem na te dwie dyscypliny.
Na rowerze przejechałem ~250km, z czego najwięcej 33km w jednym treningu. Czasowo poświęciłem na tę część treningu 10,5h. Były to głównie treningi ok. 20-kilometrowe z naciskiem na utrzymanie równego tempa, po szosie, z podjazdami i zjazdami.
Biegiem pokonałem ~225km (najwięcej 18km w jednej jednostce) w blisko 20h. Bieg głównie po asfalcie i poboczem, w terenie z niewielkimi podbiegami. Po przerwie związanej z kontuzją lewej nogi, musiałem odtworzyć kondycję tlenową, dlatego też 80% treningu odbywało się strefach poniżej progu mleczanowego, a 20% obejmowało intensywniejsze biegi ciągłe i przebieżki (500m interwału szybkiego, 1000m odpoczynku).
O pływaniu nie warto wspominać – kilka treningów na basenie pozwoliło zaledwie rozruszać się i przypomnieć technikę pływania i oddychania podczas pływania w otwartym akwenie.
2.DIETA
Do ostatniego tygodnia dieta była w miarę standardowa – 5 posiłków dziennie, co 2,5-3h. Dodatkowo przed porannym treningiem 1 banan (żeby nie biegać na czczo). Nie potrzebowałem mocniejszych posiłków, ponieważ większość treningów odbywała się w 1. i 2. strefie treningowej, nie dłużej nić ok. 45 minut. Moja dieta, z racji tego, że nie spożywam mięsa, jest bogata w warzywa i owoce, dużo strączków i zbóż, a także część przetworów mlecznych. Przez ostatni miesiąc uzupełniłem wszelkie ewentualne braki za pomocą „OLIMP Vita-Min Multiple Sport ” – kompleksowych kapsułek z witaminami i mikroelementami dla sportowców.
W ostatnim tygodniu dieta zmieniła się. Od kilku lat, przed poważniejszymi zawodami (np. maratony) stosuję ładowanie węglowodanami (ang. carbo-loading). Za pierwszym razem korzystałem ze strony AZS AWF Kraków Masters.
Dzisiaj jest dzień całkowitego relaksu. Do torby sportowej wrzucałem od dwóch dni kolejne rzeczy potrzebne podczas triathlonu, więc dzisiaj jestem praktycznie pewien, że mam już wszystko. Pozostaje ostatnie sprawdzenie sprzętu i dopilnowanie odpowiedniego odżywienia (ciągle chodzę z butelką wody w ręce żeby pamiętać o nawodnieniu).