Compressport Trail Running Short V2 to spodenki kompresyjne przeznaczone dla sportowców długodystansowych. Producent obiecuje użytkownikowi dużo większy komfort i zwiększenie wytrzymałości mięśni w trakcie długotrwałego wysiłku, ale również fantastyczne efekty regeneracyjne. Czy zwykłe spodenki biegowe mogą rzeczywiście aż tyle?
PODSTAWOWE INFORMACJE
- marka – Compressport
- model – Trail Running Shorts V2
- zastosowanie – triathlon, bieganie, jazda na rowerze
- materiał – 70% poliamid, 30% elastan
- ilość kieszonek- 3
- waga – 133 g
- cena katalogowa – 399 zł
TECHNOLOGIE
RECENZJA
1. PIERWSZE WRAŻENIE
Compressport jest firmą, która zawojowała rynek kompresji dla sportowców. Zapewne bardzo dobra jakość produktów odegrała w tym niebagatelną rolę, jednak mam nieodparte wrażenie, że bardzo atrakcyjny wygląd produktów (wyróżniający się na tle konkurencji, zwłaszcza na początku rozwijającej się mody na kompresję) oraz dobry marketing to był klucz do sukcesu firmy.
Dlatego też jeszcze przed otwarciem pudełka wiedziałem, że już na pierwszy rzut oka spodenki będą się prezentowały świetnie. Nie pomyliłem się – spodenki są przyjemne w dotyku, bardzo wygodne, ubiera się je dość łatwo pomimo sporego efektu kompresji. Różne gustowne ozdobniki mają również swoje zastosowanie praktyczne, a przynajmniej tak twierdzi producent. Generalnie, stając przed lustrem, stwierdzam +5 punktów do „lansu”. W takich getrach można iść biegać.
2. PRZEZNACZENIE
Według producenta, spodenki przeznaczone są do sportów wytrzymałościowych, gdzie kompresja powoduje wydłużenie wytrzymałości mięśni oraz zmniejszenie bólu wywołanego mikrouszkodzeniami mięśni podczas ruchu. Przychodzą na myśl takie sporty jak biegi długodystansowe i górskie, kolarstwo oraz triathlon.
Dodatkowym atutem spodni kompresyjnych jest ich zastosowanie w regeneracji powysiłkowej. Kompresja ma powodować lepsze ukrwienie i doprowadzenie tlenu do mięśni, a zarazem szybsze usuwanie toksyn.
3. WYKONANIE I UŻYTKOWANIE
WYGODA UŻYTKOWANIA – zwykle z produktami kompresyjnymi jest ten problem, że bardzo ciężko się je ubiera. W tym przypadku nie napotkałem tego problemu. Owszem, spodnie mocno opinają mięśnie i trzeba je od razu dobrze założyć, ale nie miałem z tym większych problemów. Za to kiedy już je ubierzemy, trzymają się ciała bardzo dobrze i nie zsuwają podczas biegu. Z drugiej strony, jeśli coś nas zacznie podczas biegu uwierać, to mamy problem – nie da się tych spodni tak po prostu podciągnąć i poprawić, więc już podczas ubierania upewnijmy się, że wszystko jest tam gdzie trzeba.
TRWAŁOŚĆ – ciężko jest mi się wypowiedzieć na ten temat, ponieważ spodnie testuję od niedawna. O materiał się nie obawiam – są naprawdę dobrze odszyte, materiał jest mocny a płaskie szwy naprawdę dobrze wykonane. Nic się nie powinno pruć. Słabym punktem odzieży kompresyjnej są za to wszelkiego rodzaju ozdobniki i tutaj prędzej czy później na pewno popęka fabrycznie nadrukowane logo. Ciekaw jestem również, jak długo wytrzymają kieszonki. W moich poprzednich spodenkach z Decathlonu, kieszonka popruła się dopiero po ok. 3 latach, więc w spodniach Compressport nie spodziewam się szybko jakichkolwiek problemów.
4. TEST W BOJU
Pierwszy trening był bardzo ciekawym doświadczeniem. Podczas rozgrzewki odczucia miałem zupełnie normalne, ale jak tylko ruszyłem do normalnego biegu, poczułem mocne zaskoczenie. Przez pierwszy kilometr ucisk na mięśnie ud był bardzo intensywny – miałem wrażenie jakby krew nie dochodziła do mięśni. Wydawało mi się, że biegnę jak „paralityk”. To uczucie ustąpiło po ok. 10 minutach i reszta treningu przebiegła już zupełnie normalnie. Wydaje mi się, że jest to po prostu kwestia przyzwyczajenia do nowego bodźca, ponieważ w kolejnych treningach już się to wrażenie nie powtórzyło.
Spodnie testowałem podczas treningów, ale największy test przeszły podczas biegu 7 dolin w Krynicy. Spędziłem w nich 8,5 godziny i muszę stwierdzić, że sprawdziły się naprawdę dobrze. Świetnie trzymały mięśnie i nie zsuwały się, przy tym ani przez chwilę nie odczuwałem jakiegokolwiek dyskomfortu czy nadmiernego nacisku. Silikonowe napisy nadrukowane po wewnętrznej stronie pasa lędźwiowego sprawdziły się równie dobrze, trzymając się cały czas ciała.
Oddychalność i odprowadzanie wilgoci oceniam bardzo dobrze, a biegłem w pełnym słońcu i wysokich temperaturach. Równie dobrze sprawdziły się silikony na udach – można oprzeć nawet mocno spocone dłonie i nic się nie ślizga.
Na temat kompresji pisałem już przy okazji recenzji opasek Royal Bay Extreme. Niemniej warto napisać tu parę słów więcej. Poza wyraźnym odczuciem, że mięśnie są uciskane, ciężko jest w jakikolwiek sposób zmierzyć efekt kompresji, czy to na wytrzymałość mięśni podczas biegu, czy na tempo regeneracji po zawodach. Niemniej na bieg wybierałem się z ledwo doleczonymi przeciążeniami w pachwinie i biodrach. Obawiałem się czy podczas 8 godzin któraś kontuzja nie powróci. Nic takiego się nie wydarzyło i przypisuję tu sporą zasługę spodniom. Dodatkowo, wydaje mi się, że później niż zwykle pojawiło się zmęczenie mięśni bioder, które dostają spory wycisk na zbiegach.
Regeneracyjny efekt kompresji jest równie ciężki do zmierzenia, ale i tu stwierdzam, że przebiegła ona szybciej niż zwykle. Spodnie „uległy szybkiemu przepraniu” i przez 2 kolejne dni nosiłem je po ok. 2-3 godziny dziennie. Po tym czasie nie było śladu jakiegokolwiek zmęczenia. Kolejne 2 treningi „rozruchowe” zrobiłem w Trail Shortach i żadne kontuzje nie wróciły, co zdarzało się przy okazji poprzednich biegów.
PODSUMOWANIE
Compressport Trail Short V2 to spodnie, które mogę śmiało polecić. Są bardzo dobrze wykonane, wygodne i sprawiają wrażenie trwałych. Dzięki kompresji, są dwojako użyteczne – to świetne ubranie na długie wybiegania górskie czy zawody ultra, równie świetnie wspomagający regenerację. Jest to tym ważniejsze, że są to krótkie spodenki, a więc w zimie raczej w nich nie pobiegamy. Wtedy jednak możemy je nosić po biegach w celu poprawy efektu regeneracji czy „rehabilitacyjnie” dla podtrzymania osłabionych mięśni.
Pytaniem pozostaje cena – czy warto wydać na nie 399 zł? To już zależy od tego, na ile ta cena jest bolesna dla naszego portfela. W mojej ocenie jednak warto. Tym bardziej, że ostatnie spodnie służyły mi (i jeszcze będą służyć) przez ponad 3 lata – spodziewam się, że ten produkt wytrzyma przynajmniej tyle samo czasu. Polecam je każdemu, kto już miał styczność z kompresją i wie „z czym to się je” oraz widzi potrzebę wsparcia przy długotrwałym wysiłku. Jeśli biegasz krótsze dystanse i nie spędzasz połowy dnia (lub dłużej) w biegu – spokojnie możesz obyć się bez Trail Shortów. Jeszcze przyjdzie na nie czas ;-)
Jeśli uważasz, że ten artykuł jest interesujący, podziel się nim z innymi, korzystając z przycisków mediów społecznościowych pod tekstem. Jeśli nie chcesz się dzielić, może przynajmniej go polubisz? 🙂