Jaka powinna być pierwsza warstwa na zimowe bieganie? Na pewno ciepła, ale odprowadzająca wilgoć. Trwała, ale elastyczna i dobrze dopasowana. No i najważniejsze – żeby po treningu nie wracać do domu krzaczorami, bo człowiek śmierdzi jak kot. Poprzeczka postawiona wysoko – jak sobie da radę Brubeck Thermo?
PODSTAWOWE INFORMACJE
Odzież z kolekcji THERMO została wykonana w technologii bezszwowej z dwuwarstwowej oddychającej dzianiny o średniej grubości. Produkty mają wyjątkowe cechy termoizolacyjne, dzięki czemu utrzymują optymalną temperaturę ciała. Chronią zarówno przed wyziębieniem, jaki i przegrzaniem organizmu.
- marka – Brubeck
- model – Thermo
- zastosowanie – sport w okresie zimowym i przejściowym
- materiał – 63% poliamid, 35% polipropylen, 2% elastan
- gramatura – 230 g/m2
- cena katalogowa – bluza 138,49 zł, spodnie 109,99 zł
TECHNOLOGIE
RECENZJA
1. PIERWSZE WRAŻENIE
Bielizna jest bardzo przyjemna w dotyku, ale bardzo gęsta. Sprawia wrażenie bardzo grubej i ciepłej, co jednak budzi wątpliwości czy nada się do biegania. Na szczęście, to tylko złudne wrażenie!
Brubeck thermo jest bardzo elastyczna i ubiera się bardzo łatwo, zachowując idealne dopasowanie do ciała. Od razu czuć, że jest to dobra bielizna termiczna i nada się idealnie na ujemne temperatury. Z drugiej strony, naprawdę dobrze oddycha, odprowadzając nadmiar ciepła na zewnątrz.
2. PRZEZNACZENIE
Brubeck thermo, jak podaje producent, nadaje się do uprawiania sportu w okresie zimowym i przejściowym. Od niedawna Brubeck wprowadził wygodne oznaczenie „Activity Level” dla różnych rodzajów odzieży. Thermo został przypisany Activity Level 7 – intensive! Oznacza to, że bielizna przeznaczona jest do aktywności sportowych, pracy fizycznej czy aktywności typu outdoor w skrajnych warunkach pogodowych (mróz, wiatr, deszcz, śnieg).
Z moich doświadczeń wynika, że w przypadku biegania, Brubeck Thermo najlepiej sprawdza się we wszystkich temperaturach od okolicy 0 st. C w dół. Niemniej, równie dobrze nosi się ją jako drugą skórę, na co dzień, w okresie jesienno-zimowym.
3. WYKONANIE I UŻYTKOWANIE
DOPASOWANIE I HIGIENA – Thermo jest bardzo elastyczna, łatwo się ubiera i dobrze przylega, dzięki czemu w ogóle jej nie czuć i po chwili człowiek zapomina, że w ogóle ją nosi. Góra i dół są dobrze skrojone, nie obcierają, nogawki i rękawy mają dobrą długość. Dzięki właściwościom antybakteryjnym i antyalergicznym materiału Nilit Heat (na bazie węgla kawowego), bielizny nie trzeba prać po każdym użyciu. Po kilkukrotnym użyciu nie czuć w ogóle potu – odzież jest jak wyjęta z szafy. Natomiast warto wrzucić ją jednak do pralki, ponieważ każdy materiał zapycha się np. cząsteczkami naskórka i pogarszają się jego właściwości.
Ja piorę Thermo w pralce, w specjalnym woreczku ochronnym, w 30 st. C, na 800 obr./min. (piorę tak większość swojej bielizny termoaktywnej) – bielizna znosi to bardzo dobrze. Mam dobre porównanie, bo góry używam bardzo często, natomiast dół leży przez większość czasu w szafie – nie widać żadnej różnicy w materiale pomiędzy jednym i drugim.
TERMIKA I ODDYCHALNOŚĆ – Thermo jest niezwykle uniwersalna,. W okresie zimowym noszę ją na co dzień, w każdych warunkach. W cieple domowym w ogóle się nie pocę, ponieważ fantastycznie oddycha i odprowadza nadmiar ciepła. Po wyjściu na zewnątrz zmienia się jak kameleon i trzyma generowanie przez ciało ciepło, nie doprowadzając ani do wychłodzenia ani do przegrzania.
TRWAŁOŚĆ – Thermo testuję intensywnie przez całą zimę, nosząc ją zarówno na co dzień, jak i tyrając na treningach biegowych. Nie ma tu żadnych naklejek i naprasowań, które mogłyby zejść lub się wytrzeć (jak np. w spodenkach Compressport, w których popękały lub sprały się wszystkie loga i gumowe naklejki, które miały utrzymywać spodnie przy ciele). Sam materiał nigdzie się nie przeciera i dobrze przylega do ciała. Nie występuje żadne rozciągnięcie materiału ani nic się nie pruje. Póki co, bielizna ciągle jest jak nowa.
4. TEST W BOJU
Przed pierwszym treningiem biegowym byłem pełen obaw. Zawsze trzymam się zasady, że wychodząc z domu w zimie na trening, powinienem czuć lekki chłód. To znaczy, że po kilku minutach w biegu ciało się dogrzeje i termika będzie w porządku. Ubrawszy thermo, wyszedłem na zewnątrz i poczułem… ciepło. Pomyślałem, że wrócę zgrzany jak kot – ale cóż, trzeba przetestować!
Na szczęście wrażenie było złudne, ponieważ bielizna jest bardzo uniwersalna i żadne przegranie nie wystąpiło – z jednej strony trzyma ciepło, z drugiej odprowadza jego nadmiar. Podczas treningów w 1. i 2. zakresie nie ma opcji żeby się przegrzać i zapocić – no, chyba, że biega się w lecie!
Żeby doprowadzić thermo do granicy możliwości, musiałem pocisnąć bieg w 3. zakresie… chyba w każdej bieliźnie bym się w takich warunkach spocił ;) Niemniej, przyjemnym zaskoczeniem był brak nieprzyjemnego zapachu. Thermo naprawdę dobrze znosi mocne treningi – projektanci z Brubecka mają za sobą sporo lat doświadczenia w projektowaniu odzieży i odwalili kawał dobrej roboty. Sam materiał posiada właściwości antybakteryjne, ale również dobrze dostosowane są strefy różnej gęstości tkaniny – dzięki temu trzyma temperaturę tam, gdzie trzeba, a w innym miejscu lepiej odprowadza pot i nadmiar ciepła
PODSUMOWANIE
Brubeck Thermo to bardzo dobry produkt polskiego producenta. Polubiłem ją najbardziej ze wszystkich dotychczasowych materiałów na zimę – od Brubecka i nie tylko. Wcześniej miałem serię Extreme Merino, która była bardzo ciepłą bielizną i świetnie sprawdzała się zimą jako pierwsza warstwa na motocykl… ale biegać się już w niej nie dało. Inne, konkurencyjne marki, w tym kilka dyskontowych, bywały lepsze i gorsze – ale prawie wszystkie po chwili się rozciągały, wycierały… a prać je trzeba było po każdym, nawet lekkim treningu. W Thermo biega się super – połączenie dobrej termiki i oddychalności czyni z niej naprawdę obowiązkowy zestaw na zimę czy okres przejściowy.