Aftershokz Aeropex – poczuć to w kościach!

Aftershokz to producent słuchawek z przewodnictwem kostnym, używających kości czaszki jako systemu rezonatorów… No dobra, a tak „po polsku”? Tak po polsku, to znaczy, że nie trzeba sobie wpychać nic do ucha, a muzyka gra ;)

Kiedy usłyszałem o tych słuchawkach, pomyślałem, że to albo czary albo jakaś ściema. Jednak co jakiś czas rzucały mi się w oczy tu czy tam, aż w końcu stwierdziłem, że muszę się przekonać na własnej skórze – choć lepiej byłoby powiedzieć „poczuć to w kościach” ;)

Okazuje się, że to w sumie całkiem popularna technologia, a do tego żadna nowość! Od lat wykorzystywana do konstruowania aparatów słuchowych dla osób słabo słyszących, w celach militarnych, ale także wśród wielu pracowników Call Center. Słuchawki takie nie są wkładane do ucha tylko przykładane do ciała, a dźwięk jest przenoszony za pomocą wibracji przez kości czaszki do ślimaka (ucho wewnętrzne), a stamtąd już prosto do mózgu.

Zdziwiłem się mocno kiedy dotarłem do informacji, że już Ludwig Van Beethoven, który stopniowo tracił słuch aż do całkowitej głuchoty, stosował przewodnictwo kostne! Odkrył, że jeśli trzyma w zębach pręt, którego drugi koniec dotyka fortepianu, „słyszy” dźwięki emitowanie przez instrument,  pomimo utraty słuchu. Ha! Skoro taka persona jest ambasadorem przedownictwa kostnego, to chyba warto przetestować!

PODSTAWOWE INFORMACJE

  • marka –Aftershokz
  • model – Aeropex
  • zastosowanie – multisport
  • Rodzaj głośników –  przetworniki przewodnictwa kostnego
  • mikrofon – -38dB (+/- 3dB)
  • Wersja Bluetooth – v5.0
  • Oporność – 8.5 ohm (+/- 20%)
  • Zakres bezprzewodowy – 10 m
  • Bateria – litowo-polimerowa
  • Czas ciągłego odtwarzania – do 8 godzin
  • Okres czuwania – do 10 dni
  • Czas ładowania – 2 godziny
  • Pojemność baterii – 145 mAh
  • Wodoszczelność: IP 67 (potoodporny i wodoszczelny)
  • waga –  26 g
  • Gwarancja: 24 miesiące
  • cena katalogowa – 729 zł

 

 

W ofercie Aftershokz znaleźć można obecnie 3 modele słuchawek wyposażonych w technologię przewodnictwa kostnego:

  • Aeropex – najlżejszy z modeli, łączący się za pomocą bluetooth 5.0 z telefonem. Są wodoodporne (IP67 – odporny na zanurzenie do 1m nie dłużej niż 30 minut). nie mają wbudowanej pamięci, więc musimy mieć ze sobą np. telefon, z którego będziemy puszczać muzykę. Dzięki wbudowanemu mikrofonowi mogą słuzy jako zestaw głośnomówiący.
  • Xtrainerz – model całkowicie wodoodporny (IP68) i niezależny od innych urządzeń. Ma wbudowaną pamięć 4GB i nadaje się do pływania. Nie jest jednak wyposażony w bluetooth, więc nie połączymy go z telefonem i nie posłuży za zestaw głośnomówiący.
  • Trekz oraz Trekz Air – to tańsze odpowiedniki Aeropexa. Odrobinę cięższe (36 i 30g), korzystają ze starszej wersji Bluetooth (4.0) i mają krótszą żywotność baterii niż Aeropex. ALE są o połowę tańsze.

Dokładne porównanie poszczególnych modeli znajdziecie na stronie producenta.

O TECHNOLOGII SŁÓW KILKA

Grafika pochodzi ze strony https://aftershokz.pl

Słuchawki kostne, w przeciwieństwie do klasycznych słuchawek dousznych, zakładamy na ucho, a nie wkładamy do ucha. Przetworniki przykładamy w miejscu styku małżowiny usznej z głową (budowa słuchawek sama wymusza odpowiednie umiejscowienie), dzięki czemu słuchawki nie blokują żadnych dźwięków z zewnątrz, a przy tym jakość dźwięku generowanego przez słuchawki jest również najwyższej jakości. To do nas należy decyzja czy chcemy mieć kontakt z otoczeniem, np. jadąc na rowerze czy biegając, czy może chcemy się odciąć od otoczenia – do tego możemy zastosować stopery do uszu albo nauszniki tłumiące hałas.

Osoby nieznające tego systemu mogą się zastanawiać czy to aby bezpieczne – puszczać wibracje wprost do czaszki? Otóż technologia przewodnictwa kostnego jest całkowicie bezpieczna. Tym bezpieczniejsza nawet, że przenoszenie dźwięku odbywa się z pominięciem błony bębenkowej, której nadwyrężanie (przez zbyt głośne słuchanie w tradycyjny sposób) może powodować uszkodzenie słuchu. A zatem, używając Aftershokz oszczędzamy swój słuch! Co więcej, codziennie korzystamy z przewodnictwa kostnego, dzięki któremu słyszymy np. zgrzytanie własnych zębów czy kiedy drapiemy się po głowie.

PIERWSZE WRAŻENIE

Słuchawki są rzeczywiście lekkie i sprawiają wrażenie delikatnych. Zastanawiałem się czy na pewno nie będą się ruszać albo spadać. Opierają się na zausznikach i dociskają (delikatnie) do hmm… łuku jarzmowego? W każdym razie testowałem podobnie zbudowane słuchawki różnych firm (klasyczne, douszne) i zawsze przy bieganiu mi wypadały i skakały na głowie…

Niepewny czy Aftershokz zdadzą egzamin, ubrałem się i ruszyłem na pierwszy test biegowy.

WYKONANIE I UŻYTKOWANIE

WYGODA UŻYTKOWANIA – Ten test Aeropexy zdały na 6-tkę. Przy prawym uchu mamy dwa przyciski: „+” i „-„. Oprócz oczywistej regulacji głośności, przycisk „+” to włącznik słuchawek, przycisk parowania z telefonem, a także możliwość sprawdzenia poziomu baterii. Tutaj mamy też gniazdo ładowania wyposażone w czujnik zawilgocenia oraz diodę led wskazującą status parowania oraz sygnalizującą ładowanie słuchawek. Przy lewym uchu mamy przycisk wielofunkcyjny, którym włączamy i pauzujemy aktualny utwór lub uruchamiamy połączenie z ostatnio wybranym numerem w telefonie. Obsługa jest bardzo intuicyjna.

W kwestii praktyczności sluchawek, muszę powiedzieć, że nicczego lepszego dotąd nie użyuwałem! Trzymają się fantastycznie, nic nie lata i nie podskakuje. Co więcej, mogę spokojnie założyć na nie opaskę czy czapkę do biegania. Pozycja słuchawek (pałąk z tyłu głowy) nieznacznie się przesunie, ale nie ma to żadnego wpływu na jakość dźwięku czy wygodę.

Praktyczność Aftershokz objawiawia się również w tym, że wystarczy je przetrzeć lub przemyć pod wodą i już są czyste. Nie pchamy ich do uszu i jest to rozwiązanie dużo bardziej higieniczne niż w przypadku zwykłych słuchawek dousznych.

DŹWIĘK – Osobiście na treningi biegowe zabieram głównie audiobooki – oczywiście lektor nie ma zbyt szerokiego wachlarza możliwości żeby sprawdzić jakość dźwięku w słuchawkach. Uzbroiłem więc telefon w różnego rodzaju muzykę i przez bity miesiąc testowałem słuchawki w różnych warunkach. Nie jestem strasznie wymagający co do jakości dźwięku, ale potrafię docenić to, co dobre. Muszę powiedzieć, że tu jakość dźwięku, głębia, basy, były naprawdę super.  Było to dla mnie tym bardziej zaskakujące, że docierały do mnie równocześnie wszystkie dźwięki z zewnątrz. Dźwięk ze słuchawek nie traci nic w zgiełku ulicznym, a w lesie mogę się „przełączać” między muzyką czy audiobookiem a odgłosami natury. Po prostu mega!

Dźwięki z zewnątrz i ze słuchawek docierają do mózgu tak samo dobrze i to ode mnie zależy na jakich dźwiękach skupia się mój mózg – niesamowite wrażenie, choć w zasadzie naturalne. To tak jak siedzenie w pokoju pełnym ludzi i słuchanie różnych rozmów. Skupiasz się na jednej rozmowie, ale za chwilę przyciąga Cię jakieś słowo i skupiasz się na innej – Twój rozmówca na chwilę staje się tłem w Twojej głowie. Niby normalny proces, ale przyzwyczajeni do słuchawek, które izolują nas od otoczenia, nagle odkrywamy to jako coś nowego i nietypowego.

Ogromną zaletą Aftershokz’ów jest fakt, że dźwięk dociera do nas za pomocą przewodnictwa kostnego, czyli z pominięciem błony bębenkowej, a zatem zmniejszamy ryzyko uszkodzenia słuchu! Dodatkowo, w Aftershokzach słyszę równie dobrze co w zwykłych słuchawkach już przy niższym ustawieniu głośności.

CZAS PRACY BATERII I ŁADOWANIE – Producent podaje 8 godzin w przypadku Aeropexa. Zwykle informacje z o czasie pracy baterii z instrukcji obsługi traktuję z przymrużeniem oka i cieszę się, kiedy urządzenie osiąga 70-80% deklarowanej wartości. Aeropexy dobiły do 8 godzin (liczyłem sumaryczny czas kilkakrotnie, mając do dyspozycji długiego audiobooka) łącznego słuchania i tym zasłużyły u mnie na ogromnego plusa!

Ładowanie słuchawek trwa do 2 godzin i odbywa się za pomocą kabla z magnetyczną końcówką, która bardzo dobrze wpina się w gniazdo w słuchawkach. Styki zawsze działają i nie ma możliwości żeby coś się przesunęło i nie stykało.

PODSUMOWANIE

Po miesiącu używania Aftershokz Aeropex muszę powiedzieć, że idealnie wybrałem model dla siebie. Zawsze zabieram ze sobą telefon na trening (bo jestem uzależniony od telefonu :P, a do tego zawsze na treningu znajdę jakiś fajny kadr do uwiecznienia!) Xtrainerz pewnie będzie lepszym wyborem dla multisportowców czy pływaków, bo ciężko na basenie utrzymać ciągle mniej niż 10 m od telefonu ;) Trekz to wybór dla tych, którzy nie chcą wydawać aż takich pieniędzy (Cena Aeropex jest konkretna) i pogodzą się z odrobinę słabszą specyfikacją.

Mnie te słuchawki kupiły przede wszystkim wygodą użytkowania – intuicyjnością obsługi i faktem, że fantastycznie trzymają się na głowie. Jakość dźwięku oraz fakt, że nie tracę NIC zarówno ze świata zewnętrznego jak i tego, co płynie ze słuchawek to druga rzecz, która powoduje, że nie wyobrażam sobie już biegania w innych słuchawkach. Oczywista korzyść dla zdrowia moich uszu też nie jest obojętna. Jeśli chcecie przekonać się sami, możecie przetestować słuchawki przed zakupem – na stronie Aftershokz znajdziecie listę sklepów, w których można na miejscu przetestować słuchawki.

Jedynym minusem jak dla mnie jest cena Aeropex oraz brak modelu idealnego, czyli połączenia Xtrainerz z Aeropex (całkowicie wodoodporne, mające bluetooth ale też wbudowaną pamięć). Z drugiej strony, jeśli wezmę te wszystkie słuchawki, które dotychczas przetestowałem i wyrzuciłem, bo nie dawały rady, to może lepiej wydać pieniądze raz, a dobrze?

Strona główna

 

print
Facebooktwitterrssinstagram

Facebooktwitter