Przeciwdeszczowa, wiatroszczelna, oddychająca, a najlepiej ważąca tyle co piórko i wielkości batonika – trwa odwieczne poszukiwanie idealnej kurtki do biegania po górach. Bo tego, że warunki w górach są nieprzewidywalne, żadnemu ultrasowi nie trzeba powtarzać. Ultrashell nie jest hitem sezonu modowego, do tanich też nie należy, ale kiedy już przyjdzie potrzeba jej użycia, z pewnością docenisz każdą wydaną złotówkę!
PODSTAWOWE INFORMACJE
Reklamowana jako najlżejsza, wodoodporna kurtka biegowa. Zaprojektowana dla sportowców, a zwłaszcza biegaczy górskich, pod kątem startów w zawodach. Kurtka jest w pełni przejrzysta, dzięki czemu numer startowy jest cały czas widoczny pod kurtką. Można ją spakować do kieszeni w kapturze, a więc jest bardzo kompaktowa i wygodna do przenoszenia.
- marka –INOV-8
- model – Ultrashell
- zastosowanie – turystyka górska, biegi górskie
- wodoodporność: 10 000 mm słupa wody
- oddychalność: 10 000 g/m2/24h
- zamek błyskawiczny YKK AquaGuard rozsuwany w dwie strony
- przezroczysta tkanina
- elastyczne mankiety i szwy
- elementy odblaskowe
- otwory na kciuki
- waga – ok. 125 g
- cena katalogowa – 559 zł
PIERWSZE WRAŻENIE
Kiedy zobaczyłem tę przezroczystą kurteczkę, przestraszyłem się, że nie przetrwa jednych zawodów. Ba! Nie przetrwa jednego wybiegania po lesie! Na szczęście, po wzięciu do ręki, odetchnąłem z ulgą, bo materiał jest fajny i mocny. Kurtka jest bardzo lekka i cienka, ale sprawia wrażenie trwałej. Materiał jest jakby gumowy w dotyku, a kurtka delikatnie rozciągliwa. Dziwne uczucie.
Po przymierzeniu okazuje się dobrze skrojona i elegancko wykończona – wszystkie zamki impregnowane, żadnych kieszonek i „praktycznych” dodatków, ale to dobrze, bo nie ma gdzie stracić szczelności. Dobrze zapinany i przylegający kaptur z regulacją, który nie powinien wpuszczać powietrza podczas biegu. Na mankietach gumki, które uszczelniają rękawy. Ogólne wrażenie – super. Spróbowało by nie być super, za taką cenę…
WYKONANIE I UŻYTKOWANIE
OGÓLNE WRAŻENIE – Może kurtka nie wygląda na super trwałą, ale po dwóch sezonach tyrania po górach, na treningach, wycieczkach górskich i zawodach, wciąż nie jest nigdzie przetarta ani nie straciła swoich właściwości. Trochę wytarły się odblaskowe elementy (logo), ale sam materiał jest nienaruszony. Biegałem w niej wielokrotnie, składałem i rozkładałem miliony razy, zawsze mam ją w plecaku – tak na wszelki wypadek. Jest super kompaktowa i leciutka. Półprzezroczystość i kolor to może nie hit sezonu, ale w deszczu, po kilku godzinach biegu, i tak wyglądam jak zmokła kura, więc co mi tam… Za to numer startowy na zawodach może sobie spokojnie być pod kurtką i jest widoczny.
WODOODPORNOŚĆ – Lekki deszcz to w ogóle nie problem. Oberwanie chmury? Spoko, ale po dłuższym czasie pod kurtką będzie wilgotno. Szczerze, nie wiem czy to kurtka przepuszcza nieco wilgoci, czy po prostu pod wpływem wody na powierzchni, przestaje oddychać i ja zaczynam się pocić intensywniej. W każdym razie dużo tej wilgoci nie ma. Największy test przeszła chyba na Chudym Wawrzyńcu, gdzie praktycznie kilka godzin ciurkiem lało, a zaczęło się od przejścia kilku nawałnic – jedna po drugiej. Moim zdaniem, tyle miałem wody pod kurtką, co sam napociłem.
WIATROSZCZELNOŚĆ – FENOMENALNA. Wiatr może sobie szarpać tobą na prawo i lewo, ale kurtka nic nie przepuści. Gumki na nadgarstkach nie wpuszczają powietrza, podobnie jak dobrze zaimpregnowane zamki i regulowany i dopasowany kaptur. Dzięki tym właściwościom, często biorę ją również jako zabezpieczenie przed chłodem, a nie tylko przeciwdeszczówka. Testowałem ją nie tylko na biegach, ale również na długich wyjazdach rowerowych, przy bardzo wietrznych warunkach. Podczas Rajdu dookoła Tatr sprawdziła się idealnie, zarówno jako wiatrówka, jak i wieczorem, pozwalając utrzymać trochę ciepła pod kurtką.
ODDYCHALNOŚĆ – Najczęściej, kiedy kurtka jest wodoodporna i wiatroszczelna, cierpi na tym oddychalność i zaraz czujemy się w niej jak w saunie. W przypadku Ultrashell, oddychalność jest naprawdę dobra. Oczywiście, do momentu, kiedy zaleje nas deszcz – pod wpływem wody, materiał traci część swoich właściwości i oddychalność nieco siada. Z drugiej strony, w deszczu jest chłodniej, więc doskwiera to aż tak bardzo. Na żadnym moim biegu nie odczułem dotkliwie braku oddychalności.
WYGODA UŻYTKOWANIA – Jak już pisałem, jest tak lekka i pakowna, że zabieram ją praktycznie zawsze na dłuższe bieganie w terenie. Jest dobrze dopasowana i wygodna, nawet przy założeniu, że wziąłem rozmiar większą, by zmieścił się pod nią również plecak biegowy. Kaptur dalej nie wpuszcza mi wiatru pod kurtkę i nie nadyma mnie jak ludzika Michelin. Wytrzymuje spokojnie pranie w pralce (oczywiście na delikatnych programach i w woreczku na bieliznę).
PODSUMOWANIE
Jeśli szukasz wierzchniej warstwy na krótkie treningi albo dopiero zaczynasz zabawę z terenem, spokojnie znajdziesz tańszą alternatywę – bo Ultrashell jednak swoje kosztuje. Jednak, jeśli szykujesz się na długie i częste bieganie albo starty w ultra, warto zainwestować w Inov-8. Jak to mówią – „co drogie, to tanie” i vice versa. Niewiele jest kurtek, które tak dobrze łączą wodoodporność, wiatroszczelność i oddychalność, jak Ultrashell. Kurtka wytrzyma też naprawdę dużo, więc jeśli tylko nie podrzesz jest w jakichś okropnych krzaczorach i nie będziesz się w niej tarzał po ostrych kamieniach, to na pewno będziesz z niej długo i dobrze korzystał.
Jeśli uważasz, że ten artykuł jest interesujący, podziel się nim z innymi, korzystając z przycisków mediów społecznościowych pod tekstem. Jeśli nie chcesz się dzielić, może przynajmniej go polubisz? 🙂