Fenix 6X PRO – reprezentant kolejnej generacji znanych dobrze wszystkim ultrasom kombajnów treningowych od Garmina. Co nowego zapodał nam producent? Czy warto przerzucić się na szósteczkę ze starszych wersji? I jak sprawuje się SOLAR, o którym zrobiło się tak głośno?
Nie sposób opisać wszystkich funkcji Fenixa 6… I nie ma też potrzeby, ponieważ jest to już któraś kolejna seria tych zegarków, a więc większość funkcji jest już dobrze znana. Postanowiłem skupić się na tym, co w 6-tce jest nowego lub ulepszonego. Więcej o funkcjach serii Fenix znajdziecie w moich pozostałych recenzjach: Fenixa 3 i Fenixa 5 (w porównaniu z Suunto 9)
PIERWSZE WRAŻENIE
Zegarek jest dość duży, ale w przypadku serii Fenix to nie powinno być zaskoczeniem. Fenix 6X PRO ma największą kopertę z całej serii, Fenix 6 jest odrobinę mniejszy, a najbardziej zgrabny jest 6S. S-ka najładniej będzie się prezentować u osób o mniejszym nadgarstku, ale każdy Fenix będzie wygodny, ponieważ gumowy pasek bardzo dobrze dostosowuje się do nadgarstka. Nie odstaje i dobrze się nosi.
Pomimo wielkości, zegarek jest dość lekki – waży 82 g, podczas gdy mój poprzedni Fenix 5 ważył 87 g. Metalowe wykończenie koperty sprawia, że zegarek jest bardzo odporny. Do tego szkło Corning Gorilla w wersji PRO, a szafirowe szkło w wersji Saphire powodują, że już nie muszę dodatkowo kupować folii ochronnej na szkiełko (zegarek noszę non-stop, biegam z nim i ćwiczę, a nie chcę żadnych rys na ekranie).
Kabel do transferu danych i ładowarka zarazem jest taki sam jak w poprzedniej wersji. W Fenixie 5 uważałem to za bardzo złe posunięcie (Fenix 3 miał fantastyczną klamrę, dzięki której można było ładować zegarek cały czas mają założony zegarek an ręce), ponieważ prostopadle wpinany kabel uniemożliwiał ładowanie i równoczesną aktywność z zegarkiem na ręku. Podczas długich biegów ultra, niestety trzeba było zegarek zdjąć do ładowania i schować do plecaka na pewien czas.
Co więc się zmieniło, że tu nie widzę tragedii? Otóż Fenix 6X PRO ma wytrzymać do 60 godzin w trybie GPS, co oznacza, że póki co każdy bieg jestem w stanie pokonać bez ładowania. A w domu jest mi obojętne jak kabel się wpina ;)
NOWINKI
W Fenixie 6 X PRO pojawiło się całkiem sporo dodatkowych funkcji.
- PULSOKRYMETR – dodatkowe dwie czerwone diody w miejscu, gdzie tarcza zegarka styka się z nadgarstkiem, a gdzie dotychczas był tylko miernik tętna, teraz umożliwiają również odczyt natlenienia krwi. Fantastyczna funkcja o dużym potencjale, jednak stanowczo do dopracowania. Podczas gdy klasyczny pulsoksymetr pokazuje mi 98% natlenenia, Garmin potrafi pokazać 93% albo 95%. Niby niedużo, a jednak to zasadnicza róznica.
- CZĘSTOTLIWOŚĆ ODDECHÓW – W trybie aktywności funkcja wymaga używania pasa HRM-RUN lub HRM-TRI i pozwala na pomiar częstotliwości oddechów w trakcie aktywności. W trybie poza aktywnością, zegarek odczytuje częstotliwość oddechów w ciągu minuty, zapewne przy użyciu czujników nadgarstkowych. Podobnie jak tętno spoczynkowe, może to być wyznacznikiem tempa regeneracji i wytrenowania uzytkownika.
- CZUJNIK TETNA V3 – nowa generacja czujnika tętna, teoretycznie lepsza i dokładniejsza. Widocznym dodatkiem są czerwone diody, wspomniane powyżej. Czy czujnik jest jednak dokładniejszy i wreszcie pozwala pozbyć się pasa tętna podczas treningów biegowych? Osobiście nie zauważyłem widocznej różnicy w stosunku do poprzednika w Fenixie 5.
- CELE TRENINGOWE – Oprócz obciążenia wskazanego liczbowo oraz czasem regeneracji, Fenix 6 dodatkowo mówi nam jaki cel treningu według niego został zrealizowany (np. „BAZA”, „TEMPO”, itp.). Wskazuje również obciążenie z ostatnich 4 tygodni z podziałem na strefy tętna oraz porównuje do optymalnego obciążenia.
- BODY BATTERY – Garmin analizuje rytm serca, poziom stresu, jakość snu i poziom aktywności, po czym podsumowuje to w postaci wskaźnika poziomu naszego „akumulatora” w ciągu dnia. Dla najlepszego działania trzeba nosić zegarek również podczas snu. Gadżet traktuję bardziej jako ciekawostkę niż poważny wskaźnik, ale zawsze to jeden parametr więcej do analizy.
- AKLIMATYZACJA DO WYSOKOŚCI I TEMPERATURY – Fenix ma możliwość korekty Twojego poziomu Vo2Max i parametrów kondycji w odniesieniu do wysokiej temperatury lub wysokości. Służą temu dodatkowe pola w wybranej aktywności. Jednak funkcja ta dostępna jest tylko w przypadku aktywności z użyciem GPS oraz danymi pogodowymi z połączonego telefonu.
- NOWE PODSUMOWANIE TRENINGU – ekran podsumowania po zakończeniu treningu też przeszedł lekki retusz. Teraz, przed zamknięciem treningu pokazują nam się cztery przesuwające się ekrany:
- Ogólne podsumowanie: mapka trasy, czas, tempo, il. km tygodniowo
- Efekt treningowy
- Obecny pułap tlenowy i czas odpoczynku
- Stan treningu
- GŁOSOWE POWIADOMIENIE W TRENINGU – Jeśli mamy połąćzony telefon z zegarkiem w czasie treningu, uzyskamy głosowe powiadomienie po każdym zakończonym okrążeniu (autolap). Ta funkcja była już w Fenixie 5X.
- PACE PRO – Funkcja pozwala na ustawienie w garmin connet zakładanego tempa dla planowanej aktywności. Możemy określić po prostu zakładane tempo, ale możemy też ustawić zmiany tempa (np. bieg z narastającą lub malejącą prędkością), dostosowując tempo do poszczególnych kilometrów. Zegarek po każdym autolapie będzie nas informował ile nam brakło lub o ile szybciej biegniemy niż założyliśmy sobie wcześniej. Bardzo fajna funkcja pod kątem maratonu. W przypadku biegów górskich ciężej będzie ustawić odpowiednio pace pro, ale może to być pomocne dla narwańców, którzy zaczynają zawsze za mocno ;)
- CHIPSET GPS OD SONY – zmieniony został producent chipsetu GPS. Dokładność opisję w dalszej części.
- GARMIN PAY – Możliwość płacenia za pomocą zegarka jest bardzo wygodna, jednak banki i serwisy płatności dopiero teraz zaczynają w Polsce dostosowywać się do Garmin Pay. Sama funkcja w zegarku jest prosta. Trzeba w aplikacji Garmin Connect załadować swoją kartę płatniczą i już możemy płacić zbliżeniowo za pomocą zegarka. przed płatnością musimy wpisać PIN w zegarku i warto zrobić to stojąc w kolejce, ponieważ nie jest to tak szybkie jak w przypadku telefonu z klawiaturą. Natomiast jednokrotne wpisanie PINu otwiera nam możliwość płatności na 24 godziny, więc nie trzeba wpisywać PINu kilkakrotnie w ciągu dnia.
BATERIA
Genix 6 posiada kilka trybów pracy z zapisem śladu. Możliwy czas pracy w różnych trybach pracy rozkłada się następująco:
- Tryb GPS (czas pracy baterii do 60 godzin)
- Tryb GPS + Glonass/Galileo ( czas pracy baterii do 60 h)
- Tryb GPS + Glonass/Galileo + Muzyka ( czas pracy baterii do 15 h)
- Tryb UltraTrac ( czas pracy baterii do 120 godzin)
- Tryb eskpedycyjny (czas pracy do 46 dni)
- Tryb oszczędności baterii (czas pracy do 80 dni)
Na moich ustawieniach (tzn. parktycznie wszystko włączone), po naładowaniu zegarek pokazuje 10 dni pracy. Ten czas w rzeczywistości jest krótszy i oscyluje w granicach 6-7 dni w trybie mieszanym (noszenie dzień i noc oraz treningi 6 razy w tygodniu).Trenuję 8-10 godzin w tygodniu, zawsze z włączoną aplikacją z GPS (bieganie).
Sama aplikacja biegania, również z włączonymi wszystkimi funkcjami oraz połączeniem z telefonem, pokazuje po pełnym naładowaniu 45 godzin potencjalnej pracy. To wynik dla mnie w zupełności wystarczający, aczkolwiek jeszcze nie przetestowałem tej funkcji na wymiernej czasowo aktywności.
GPS
Dokładność śladu w Fenixe 6 zapewnia sprzęt od SONY i widać tu poprawę w stosunku do Fenixa 5…chociaż do ideału trochę brakuje. Z drugiej strony nie ma GPSa idealnego – wszystkie zegarki bywają kapryśne, niemniej chodzi o to by jak najmniej rozbieżności się pojawiało, bo im dłuższa aktywność tym więcej się tych błędów sumuje. Niekiedy dwa zegarki potrafią na dystansie 10 km pokazać rozbieżność nawet o 1 km. To sporo.
Wracają jednak do Fenixa. Porównując poszczególne generacje, mam wrażenie, że najlepiej radzi sobie szóstka. Na drugim miejscu postawiłbym 3-kę, a na końcu 5-tkę – choć to wcale nie oznacza, że z 5-tką są jakieś znaczne problemy. Próbowałem porównać zapis śladu w wersjach gps + galileo oraz gps + glonass. Niedokładności występują w obu przypadkach i po kilkukrotnym porównaniu różnych zapisów na tych samych trasach nie widzę wyraźnej różnicy w dokładności zapisu zarówno w terenie miejskim jak i w lesie czy to w jednym czy w drugim przypadku.
Fenix łapie sygnał w kilka sekund. W przypadku 5-tki, po złapaniu sygnału zwykle czekałem jeszcze chwilę, bo zegarek potrafił jeszcze zgubić sygnał na sekundę i dopiero mocno złapać. W Fenixie 6 ten problem znikł. Łapie szybko i dobrze, niezależnie od tego czy jesteś w mieście czy w terenie, sam czy w tłumie. Wszyscy znamy problem łapania sygnału w tłumie na linii startu. Fenix 6 radzi sobie ładnie i nie trzeba wznosić ręki w niebo żeby utrzymać sygnał ;)
Kiedy zatrzymam się i kręcę przez chwilę, zegarek pokazuje ten ruch i rysuje pętelki. Pamiętam, że porównując Suunto z Garminem, ten pierwszy w ogóle pomijał takie momenty i rysował prostą linię. Wolę w tym przypadku Garmina, bo analizując ślad np. po zawodach, łatwiej mi znaleźć punkty odżywcze i stwierdzić ile czasu tam zmarnowałem ;)
Ślad niebieski – Garmin Fenix 6 X Pro
Ślad czerwony – Garmin Fenix 5
PULSOMETR
PAS HRM-RUN
Pas HRM-RUN mierzy tętno bardzo dokładnie i jest najlepszy do treningów biegowych. Dodatkowo pas HRM-RUN dodaje nam sporo statystyk do analizy po treningu, których nie mamy jeśli nie będziemy mieli założonego pasa. Te statystyki to np. odchylenie do długości czy bilans kontaktu z podłożem.
MERNIK NADGARSTKOWY
Miernik nadgarstkowy w Fenix 6 to miernik kolejnej generacji, rozbudowany o dodatkowe, czerwone diody. Dzięki nowemu miernikowi możemy uzyskać takie parametry jak natlenienie krwi czy ilość oddechów w ciągu dnia i podczas treningu, a także zmierzyć poziom energii (tzw. body battery).
Najważniejszy jest jednak dla nas pomiar tętna z nadgarstka i tutaj Fenix sprawdzi się w codziennym użytkowaniu oraz w aktywnościach, w których nie machamy nadmiernie rękoma – rowe, crossfit, ćwiczenia siłowe. W takich czynnościach tętno jest mierzone dokładnie. w Przypadku biegania, może jeszcze przy spokojnym biegu regeneracyjnym. Jednak im szybszy bieg, tym większa rozbieżność odczytu z nadgarstka w stosunku do odczytu z pasa tętna na klatce piersiowej (a ten przyjmujemy jako wzorcowy). Nawet jeśli zegarek ściśle przylega do ciała, ciągłe ruchy rękoma powodują, że odczyt nie jest dokładny i potrafi się różnić od pasa tętna o 5 bpm ale też o 20 bpm. W rzeczywistości możemy przez to źle ocenić strefę tętna, w której wykonujemy trening.
Nadmienić też trzeba, że na dokładność odczytu może mieć również wpływ indywidualna budowa (np. za duża koperta luźno zapięta na małym nadgarstku) lub pora roku (zimą mogą przeszkadzać materiały wciskające się między ciało a zegarek. Latem też łatwiej będzie sczytać tętno z rozgrzanego ciała i wyraźniejszego tętna).
Wracając jednak do nowości w Fenixie 6: natlenienie krwi jest mierzone z nadgarstka – bardzo ucieszyłem się kiedy zobaczyłem tę funkcję w 6-tce… niestety nieco się zawiodłem, ponieważ odczyt nie jest zbyt dokładny. Generalnie pulsoksymetr w Fenixie pokazuje zwykle natlenienie w zakresie 92-97% (na wysokości ok. 200 m n.p.m.) podczas gdy profesjonalny pulsoksymetr w tym samym momencie pokazuje 98-99%. Różnica niby niewielka, ale to duża różnica, ponieważ zbliżanie się do 90% świadczy o niewydolności oddechowej lub adaptacji z powodu wysokości. W rzeczywistości jednak nic takiego się nie dzieje, więc ta funkcja jest do dopracowania albo usunięcia z zegarka. Uważam, że lepiej by danej funkcji nie było niż żeby wprowadzała w błąd.
Ilość oddechów to kolejna ciekawa funkcja, którą możemy zobaczyć na wykresie z całego treningu, a także jako średnia z całego dnia w zegarku czy aplikacji garmin connect. Ciężko mi ocenić dokładność pomiaru, jednak zmiany na wykresie być może okażą się pomocne w ocenie obciążenia treningowego – ten parametr muszę poobserwować w dłuższym zakresie czasu.
MAPY
Mapy topograficzne to funkcja, która pojawiła się już w Fenix 5X. Podobnie i tutaj są dostępne tylko w wersjach 6X Pro/Sapphire/Solar.
Dla map mamy kilka dostępnych motywów:
- Morski
- Wysoki kontrast
- Ciemny (zamienia kolory, podobnie jak w nawigacji w trybie nocnym)
- Popularność (tzw. „heat map” czyli pokazuje popularne ścieżki, rejestrowane przez użytkowników Garmin.
- Kurort narciarski
SOLAR
Ładowanie słoneczne to najnowsza funkcja opracowana przez Garmin, pozwalająca na wydłużenie pracy baterii zegarka dzięki wbudowanym panelom solarnym w tarczę Fenixa. Jest to też największy „pytajnik” w nowej generacji zegarków Fenix. Funkcja to kosztuje ok. 1000 zł (różnica cenowa między wersją 6X PRO a 6X PRO SOLAR), ale czy daje nam wymierną korzyść?
Funkcja ładowania solarnego opiera się na dwóch panelach solarnych wbudowanych w ekran zegarka. Jeden to cienki pasek na obrzeżach – ten pasek ma pełną skuteczność pochłaniania promieni słonecznych. Druga część to cienkie nitecznki wplecione w ekran na całej jego powierzchni – są niewidoczne gołym okiem i mają tylko 10% skuteczności pochłaniania energii słonecznej.
Według producenta, Solar pozwala nam na wydłużenie czasu pracy baterii o 10-50% czasu. Podczas pracy GPS możemy liczyć na tę dolną granicę 10% (czyli dodatkowe 6 godzin do podstawowych 60 godzin pracy). 50% możemy osiągnąć w przypadku pracy zegarka w trybie oszczędzania baterii. Pamiętajmy, że to maksymalne możliwości, a wszystko zależy od warunków (czyt. nasłonecznienia), w których zegarek pracuje.
Testowałem Fenixa 6X Pro z funkcją SOLAR i bez niej. W trybie mieszanym (tzn. noszenie zegarka cały czas, włącznie z monitorowaniem snu oraz aktywnościami) i zegarek z funkcją SOLAR wytrzymuje w takim trybie (ok. 8 godzin aktywności w tygodniu z GPS i wykorzystaniem wszystkich funkcji, powiadomień oraz połączenia z telefonem) do 8 dni. Zegarek bez funkcji SOLAR do 7 dni. Oczywiście, to tylko subiektywny, szacunkowy czas. Każdy może sobie inaczej ustawić zegarek i może to diametralnie wpłynąć na jego pracę.
PACE PRO
To jest bardzo ciekawa nowość. Na asfalcie łatwo jest ustalić sobie równe tempo, rozpisać czasówki na tasiemce i monitorować podczas biegu. W przypadku zróżnicowanego terenu jest dużo ciężej. Pace Pro pozwala nam zarówno na ustawienie „płaskiej” czasówki, jak i wzięcia trasy z pliku gpx i rozłożenie tempa w odniesieniu do ukształtowania terenu.
Możemy ustawić takie parametry jak:
- Autolap – okres, po którym zegarek poinformuje nas o tempie kolejnego odcinka. To może być kilometr, mila albo zmiana wysokości.
- Stategia tempa – równe tempo, narastająca lub malejąca prędkość. To jest przydatne również dla płaskich zawodów, ponieważ często realizuje się strategię zmiennego tempa w przypadku maratonów.
- Wysiłek pod górę – Jeśli jesteśmy początkujący, możemy ustawić suwak na „trudniejszy” i pacepro założy nam dłuższy czas na wzniesieniu. Odwrotnie, jeśli podbiegi są naszą mocną stroną, „łatwiejszy” poziom spowoduje, że pacepro założy wyższe tempo na podbiegu i dostosuje pozostałe odcinki odpowiednio.
Tej funkcji jeszcze nie testowałem na zawodach, ale na pewno po kilku zawodach zrobię „edit” żeby odpowiedzieć na pytanie czy Pace Pro będzie rzeczywiście pomocne w realnych warunkach.
SOFTWARE
Do obsługi Garmina mamy 3 aplikacje:
- Garmin Connect – aplikacja przeglądarkowa. Najbardziej zaawansowana, oferuje możliwość podglądu i pełnej analizy każdego treningu, a także zmianę ustawień, tworzenie prostych oraz tych bardzo skomplikowanych treningów czy planowanie trasy biegu, którą potem wgrywamy do zegarka.
- Garmin Express – aplikacja na komputer, która służy do synchronizacji zegarka po połączeniu kablem USB z komputerem. Dzięki niej możemy zsynchronizować zegarek z komputerem (zgrać z niego aktywność i wgrać na niego zaplanowane treningi/trasy/aplikacje) oraz zaktualizować oprogramowanie.
- Connect – aplikacja mobilna, w której możemy zrobić to samo co w aplikacji przeglądarkowej, tylko z poziomu telefonu. Atrakcyjna wizualnie, ale łatwiej planować trening czy trasę na komputerze. Jeśli zegarek jest połączony z telefonem przez Bluetooth, nasze aktywności zgrywają się automatycznie, bez potrzeby używania kabla USB
STATYSTYKI
Po zakończonym treningu, w zegarku i w Garmin Connect mamy dostępne różne statystyki. Podstawowe statystyki będą już wystarczające dla większości biegaczy, jednak dla tych, którzy lubią zagłębiać się w szczegóły, dostępny jest szereg bardziej zaawansowanych statystyk. Do tych jednak niezbędne jest korzystanie z pasa z czujnikiem tętna.
Zaraz po zakończeniu biegu mamy dostęp do serii różnych ekranów ze statystykami. Poza podstawowymi informacjami (czas, dystans, tempo, kalorie itp.) Garmin podaje nam: odchylenie pionowe, odchylenie do długości, Czas kontaktu z podłożem, długość kroku, efekt aerobowy i anaerobowy, rytm biegu (kadencję), czas w strefach tętna, czas odpoczynku, mapę wysokości oraz trasę biegu.
W aplikacji natomiast mamy dostęp do tych samych oraz jeszcze innych informacji.
W Garmin Connect możemy znaleźć takie dane jak:
- średnie i maksymalne odchylenie do długości
- średni i maksymalny rytm biegu
- średni czas kontaktu z podłożem
- średni bilans GCT
- Częstotliwośc oddechu
- tempo i czas ruchu (może być inne niż tempo i czas dla całej aktywności)
- temperatura
- podziały dla wybranych automatycznych pętli (np. co 1 km)
- Pułap tlenowy (VO2max)
- czas w strefach (w osobnej zakładce)
- Średnia moc (po ściągnięciu aplikacji Running Power)
PODSUMOWANIE
Co tu dużo mówić – jestem fanem Garmina. Każda kolejna generacja Fenixa to dodatkowe gadżety, które sprawiają, że zegarek stanowi nie tylko bardzo dobre narzędzie treningowe, ale też świetną „zabawkę” na co dzień. Bo taka jest prawda. Fenix 6 to połączenie urządzenia analitycznego z bardzo bogato wyposażonym smartwatchem. Dlatego też można go polecić zarówno wymagającym zawodnikom, jak i okazjonalnym biegaczom, a nawet zwykłym użytkownikom, którzy chcą zadbać o zdrowie i zmierzyć swoją codzienną aktywność. Oczywiście w tym ostatnim przypadku znajdą się na rynku tańsze opcje ;)
Dlatego jednak pozostawiłbym Fenixa zaawansowanym sportowcom, dla których ważne są dokładne statystyki i czas pracy baterii. Bo to właśnie wyróżnia Fenixa 6X Pro. 60 godzin pracy z wykorzystaniem GPS to coś z czego skorzystają na pewno najwięksi ultrasi i ultraski. Jeśli chodzi o statystyki i możliwości planowania treningów, tych jest ogrom, ale wszystko zależy od użytkownika. Ja lubię analizować i zagłębiać się w szczególiki, a także korzystać z różnych narzędzi do planowania treningów, a jednak mam wrażenie, że i tak nie wykorzystują w pełni możliwości Fenixa.
Czy warto przesiadać się z Fenixa 3 albo Fenixa 5 na 6-tkę? Moim zdaniem warto. Fenix 3 ma bardzo słabą baterią w porównaniu z najnowszą generacją i obecnie spore braki jeśli chodzi o możliwości uzyskania dodatkowych statystyk po treningu. Za to 5-tka ma znane wszystkim problemy z częsty rozłączaniem się z telefonem oraz najsłabszy z wszystkich trzech generacji GPS.