III Ultramaraton Bieszczadzki – relacja

Z nosa mi cieknie, a podmuchy wiatru co chwila wytrącają z równowagi. W biegu próbuję odgryźć kęs zamarzniętego batona energetycznego, który przepijam zmrożoną wodą…  Polska złota jesień w Bieszczadach… nie ma co! ALE OD POCZĄTKU… Maraton Bieszczadzki był moim ostatnim celem do osiągnięcia w tym roku. W sierpniu (08.08.2015) przebiegłem Chudego Wawrzyńca na podobnym dystansie (53 km) – to był mój […]