Słodka setka – Bieg 7 Dolin 2020
I znowu rutyna: pieczone tarantule… yyyyy… znaczy galaretki (bleh!), uzupełnienie wody i izo, łyk herbatki… O! Drożdżówki! Szkoda, że dopiero na 77-mym kilometrze, gdzie już jestem od cukru widzę na różowo i nie mam na tyle śliny żeby przełknąć słodką „bułę”. A jednak pakuję w plecak jedną żeby później ją zmęczyć małymi gryzami. No to […]